Książkę dorwałem w poniedziałek w empiku w szczecińskim Galaxy było jeszcze sporo Niktów, widać Szczecinie, taki "zachod Polska", jakby to Czech powiedział, i wąpierzy u nas niedostatek. Nikt też oczy nie robił, że po raz kolejny tę kniżkę kasować musi. W każdym razie czytanie w szkolem dokończył, po czym, oczywiście, jeden kumpel książkę dorwał i dzisiaj w szkole - przekazał kolejnemu. Mam szczerą nadzieję, że jutro do mnie wróci...
Dalej lecą beztroskie spojlery. Naprawdę, ostrzegam, spojleruję i się nie przejmuję, czy ktoś mógłby przedwcześnie przeczytać, więc, jak nie chcesz znać zakończenie, a jesteś przed lekturą, omiń, z łaski swojej, dalszą część tego posta. Naprawdę, nic nie jest czarnym pismem pisane.
Może i mnie bracia w nocy wyklną, ale przyznać muszę, że się nasz Dominus swojego rodzaju miękkim okazał. A przyznam, że wrażenie spore na mnie zrobił, gdy się okazało, że leciał na wariata budzić Ukrytego by jednego swojego operatora ratować przed hańbą. Jak się okazało z kolei później - wcale nie o to chodziło i się na Lordzie Wojowniku zawiodłem.
Ale i tak renegaci będą teraz sobie co najwyżej mogli pobrzdękać ze swoim Lordem Grajkiem

.
Jeżeli idzie o Lorda Nikta - przyznam nieśmiało, że się przed lekturą jeszcze czegoś w tym rodzaju spodziewałem, ale... czytając książkę szybko zwątpiłem, by ponownie uwierzyć w taką możliwość dopiero pod koniec. Tak, Magdo, twoje książki są, tak jak inni piszą, przewidywalne, ale przy najmniej dla mnie genialne jest to, że ja sam bardzo szybko w trakcie czytania kompletnie przestaję wierzyć w swoje prognozy i zaskoczeniem jest dla mnie właśnie to, że jednak się spełniają

.
Co do wyjaśniania wątków wszelkich, odpowiadania na pytania, które się setki razy na forum pojawiały - też uwierzyć mi było ciężko, że w tej krótkiej książce zmieściła się chyba większość wyjaśnień przez forumowiczów. Pojawia się jednak kolejne pytania: jak wygląda mianowanie na kolejnego Ukrytego? No i jak to jest, że wampiry tak szybko uczą się tylu języków na raz? I czy Nidor był Niemcem, czy go jeszcze gdzie indziej zwerbowali?
No, to gratuluję wydania kolejnej książki, życzę kolejnej nominacji do Zajdla i pierwszego Zajdla, oraz milego odpoczywania (jak to autorka sobie życzyć raczyła) od wampirów. Jakkolwiek Madzik sobie zostawiła ciągle ładną furtkę do napisania kolejnych tomów

. Przyznam, że z chęcią (ale jeszcze nie teraz, za dobre kilka lat właśnie) przeczytalbym jeden krótki tomik o Lordzie Nikcie trzymającym porządek wśród innych rodów.
Nu, to by było na tyle.
PS Ah, jeszcze mnie Nikt przekonał do piosnki "Davaj za" L'ube, i w ogóle do słuchania "soundtracku" do książek Magdy

.