Teraz śledzę forumową burzę mózgów z zapartym tchem i zadałam sobie pytanie, co ja mogłabym wnieść w ten temat?
Manewry kojarzą mi się z działaniem w terenie, a to z kolei z pracą z mapą. Dlatego daję propozycję zorganizowania manewrów na orientację w oparciu o zasady Imprez na Orientację. Nie takie hardcorowe, jak niektórzy mieli okazję przeżyć w listopadzie, ale z pełną mapą i za dnia, powiedzmy 4-6 km. Żeby każdy mógł sprawdzić, w jakim stanie jego orientacja jest

Wydaje mi się, że mogłabym podjąć się organizacji, najchętniej w okolicy Warszawy ze względu na potrzebę wcześniejszego przygotowania zabawy.