Naarman pisze:Z lacina to tez tak srednio, ale wikipedia troche pomogla:)
[...]
Wikipedia po wpisaniu w wyszukiwarke "Ultor" przerzucila mnie do :
http://en.wikipedia.org/wiki/Ultor
No tak, Mars, jakżeby inaczej!
Czyżby to oznaczało, że kolega Ultor, zanim został wąpierzem, nazywał się... Marek? Bo imię to pochodzi właśnie od imienia boga wojny - Marsa...
Obierając takie powiązanie za punkt wyjściowy, czadu można dać naprawdę ostro.
Indoeuropejski rdzeń
mar oznacza nic innego jak śmierć i stanowi składnik imion niezliczonych zastępów bóstw i demonów, ludziom zdecydowanie mało przyjaznych. Roi się więc nam dziedzictwo kulturowe od najróżniejszych Mor, Maren, tudzież innych Zmor (pozdrawiam Szwajcarku! ^^), funkcjonujących w mitologii słowiańskiej, germańskiej, skandynawskiej....
Na pewno są wśród użytkowników osoby siedzące mocno w tych klimatach, więc, jako prawie totalny laik, nie będę pakować się na ich teren. Mogę jednak opowiedzieć Wam krótko o nader znaczącej w tradycji Buddyzmu istocie zwanej Mara.
Mara jest, jak łatwo zgadnąć, panem nieszczęścia, grzechu i zniszczenia. Włada śmiercią i... pożądaniem. Jakkolwiek takie połączenie może dziwić osoby nie orientujące sie w buddyjskich koncepcjach, to jest ono całkowicie logiczne.
Według Buddystów pożądanie, zarówno w wymiarze cielesnym, jaki materialnym, czysto duchowego nie wyłączając, stanowi jeden z elementów odpowiedzialnych za uwięzienie duszy ludzkiej w cyklu kolejnych odrodzeń. Z cyklu tego, Buddyści starają się ostatecznie wyrwać przechodząc tym samym do stanu błogiego nieistnienia. Mara prowadzi więc szeroko zakrojoną dywersję, kusząc i mamiąc ludzi nieustannie wizją zmysłowych doznań, po to, by wydanych na pastwę własnych żądz, bezlitośnie zniszczyć.
No i to tyle, w wielkim skrócie. Mam nadzieję, że nikt nie nabił sobie guza o biurko, zasypiając przed ekranem
